Po chleb i nad wodę
Środa, 4 sierpnia 2010
· Komentarze(0)
Bujne plany odnośnie porannego kręcenia po nieprzespanej nocy wzięły w łeb, ale co tam. Po 8 pędem po pieczywo, po śniadanku wyjazd do Kroczyc na lody, potem plac zabaw. Dzieciom i dziewczynom dalej podoba się pedałowanie :)
Wyjeżdżając z lasu na żwirówkę przed Kroczycami, pełen energii pytam Juli, czy chce szybciej (bo standardowa prędkość to około 15km/h). Julia - juuupi, szybko tatusiu. Więc tatuś nadepnął, i na prostej z Julonem 41,16 km/h nakręcił. Małej się podobało :)
Plac zabaw przy wodzie, chłodno więc pusto
Obok kąpieliska skałki które z Julią postanowiliśmy zdobyć
Wyjeżdżając z lasu na żwirówkę przed Kroczycami, pełen energii pytam Juli, czy chce szybciej (bo standardowa prędkość to około 15km/h). Julia - juuupi, szybko tatusiu. Więc tatuś nadepnął, i na prostej z Julonem 41,16 km/h nakręcił. Małej się podobało :)
Plac zabaw przy wodzie, chłodno więc pusto
Obok kąpieliska skałki które z Julią postanowiliśmy zdobyć