Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:62.93 km (w terenie 30.00 km; 47.67%)
Czas w ruchu:03:13
Średnia prędkość:19.56 km/h
Maksymalna prędkość:43.90 km/h
Suma podjazdów:376 m
Maks. tętno maksymalne:191 (99 %)
Maks. tętno średnie:167 (86 %)
Suma kalorii:1884 kcal
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:31.46 km i 1h 36m
Więcej statystyk

Żwaków

Niedziela, 15 lipca 2012 · Komentarze(3)
Kategoria faasta
Dziś dostępna 1 godzinka - szybki wypad do Tychów, dokładnie do torów na Żwakowie :). Wczoraj zbiegałem z Czantorii i moocno czułem uda, na początku masakra potem trochę lepiej a potem pod wiatr.
Żeby nie było że się lenię:
1. Wczoraj rodzinnie przeszliśmy trasę Wisła Dziechcinka > Stożek > Wielki Soszów > Wielka Czantoria > Ustroń Polana [dziewczyny kolejką linową]. Razem 14.5km, 4 letnia Julka ma czasy takie jak oznaczenia PTTK. Czyżby skrót PTTK to Przelotowe Tempo Turysty Kurdupla? Na samy dole Czantorii zawody "Puchar Polski oraz Puchar Centralnej Europy w kolarstwie górskim cross-country format olimpijski", jak dla mnie masakra co tam się działo..
2. Tydzień temu pierwszy w życiu oficjalny półmaraton, III Rybnicki Półmaraton Księżycowy. 569 startujących, super atmosfera, zgodnie z założeniami poniżej 2h (czas netto 1:57). Rewelacja!


Ah, moje ulubione oznakowania tras rowerowych, to akurat w okolicach Jeziora Wicie


Zawody MTB w Ustroniu, m.in. sporo kadry olimpijskiej


A to ja wpadający na metę

Rodzinny wypad do Panewnik

Niedziela, 1 lipca 2012 · Komentarze(2)
Pomysł na wspólną rowerową niedzielę - Msza Święta o 10.30 w Grocie Lourdzkiej w Panewnikach. Prognoza pogody bezlitosna - 32 i więcej, więc większa część wycieczki zaplanowana na rano. Jako że to nasza pierwsza tegoroczna wspólna wycieczka, to tempo trudne do przewidzenia. Skończyło się na kilkukrotnych modyfikacjach - coś nam za szybko kilometry ubywały :)
Przez Mokre do Paniów pod wiatr, ale z górki, mega wypas, do tego maki na polach (i głupawe żarty z Makowej Panienki). Z Paniów nowym niebieskim rowerowym w stronę Śmiłowic, ale tam miejscami zerwany asfalt - nie polecam. Między polami przerwa na pogadankę przyrodniczą naszego Rodzinnego Experta Od Spraw Rolnictwa. Dalej szlakiem niebieskim pttkowskim do Starej Kuźni i potem czarnym rowerowym do Starych Panewnik. Tam czasu zdecydowanie zbyt dużo, więc do Bazyliki od tyłu, czyli Księżycową. Powrót już bez zbaczania, upał przeokrutny. Na Kamionce na końcu ul. Kościuszki, w środku lasu luksusy, asfalt, chodnik z wytyczoną ścieżką rowerową, chyba z 500m Europy...
Podsumowując, wypas, 1 wycieczka z Julką w foteliku i od razu prawie 40km w mega upale, tempo super, nastroje również. Super!


Mokre


Paniowy




Eh, tablice wypas, szkoda że mapa i oznakowanie szlaków gorzej...


"Mamo, z tego będzie chleb?"


Jednak nie samym chlebem żyje człowiek


"Tatusiu, goń mamę!"


Żona na ogonie


Nie da się zgubić




Już po Mszy


Batoniki z Lidla rządzą