Nocna Jazda. Spotkanie z dzikami
Wtorek, 30 marca 2010
· Komentarze(0)
Ha, po raz drugi w przeciągu paru dni udało mi się wyskoczyć na nocną przejażdżkę.
Dzięki radzie Kosmy mój rower, moja lampka na kask i ja wybraliśmy się na nocny podbój lasów. Morał z pierwszej części opowieści jest taki, że bez dodatkowej lampki na kasku/głowie nie ma co się wybierać w dzicz. Na zakrętach, zwłaszcza ciasnych, główna lampa na kierownicy świeci do przodu, więc bez czołówki kompletnie nie widać drogi.
Trasa standardowa - pod Akademiki na Ligocie i z powrotem, wracając na Kamionce spotkałem najpierw 3+ dziki w przydrożnych krzakach, lekko wystraszony pojechałem nieco okrężną drogą koło boiska, tam dla odmiany dzików było co najmniej 7. Zachowywały się jak stado emerytek na widok nadjeżdżającego samochodu - uciekły na obie strony drogi, gdzie się pochowały, i zaczęły na mnie fuczeć. Morał z drugiej części opowieści jest taki, że Red Bull ma na noc w porównaniu do kilku dzików...
Wypad ten wypada mi zadedykować Julce, która po raz pierwszy od daaaawna poszła spać jak grzeczna dziewczynka o godzinie 20.45 (a nie 22.45 jak ostatnio).
[img]http://lh6.ggpht.com/_jBdEK_1z49c/S7JrPt-tMrI/AAAAAAAAByE/N-En1C0lJ_4/s800/IMAG0257.jpg" /></a><a href="http://picasaweb.google.com/lh/photo/oV5nN1o5n8BGvxQ9NxBAAQ?feat=embedwebsite"><img src="http://lh6.ggpht.com/_jBdEK_1z49c/S7JrPt-tMrI/AAAAAAAAByE/N-En1C0lJ_4/s800/IMAG0257.jpg"
Dzięki radzie Kosmy mój rower, moja lampka na kask i ja wybraliśmy się na nocny podbój lasów. Morał z pierwszej części opowieści jest taki, że bez dodatkowej lampki na kasku/głowie nie ma co się wybierać w dzicz. Na zakrętach, zwłaszcza ciasnych, główna lampa na kierownicy świeci do przodu, więc bez czołówki kompletnie nie widać drogi.
Trasa standardowa - pod Akademiki na Ligocie i z powrotem, wracając na Kamionce spotkałem najpierw 3+ dziki w przydrożnych krzakach, lekko wystraszony pojechałem nieco okrężną drogą koło boiska, tam dla odmiany dzików było co najmniej 7. Zachowywały się jak stado emerytek na widok nadjeżdżającego samochodu - uciekły na obie strony drogi, gdzie się pochowały, i zaczęły na mnie fuczeć. Morał z drugiej części opowieści jest taki, że Red Bull ma na noc w porównaniu do kilku dzików...
Wypad ten wypada mi zadedykować Julce, która po raz pierwszy od daaaawna poszła spać jak grzeczna dziewczynka o godzinie 20.45 (a nie 22.45 jak ostatnio).
[img]http://lh6.ggpht.com/_jBdEK_1z49c/S7JrPt-tMrI/AAAAAAAAByE/N-En1C0lJ_4/s800/IMAG0257.jpg" /></a><a href="http://picasaweb.google.com/lh/photo/oV5nN1o5n8BGvxQ9NxBAAQ?feat=embedwebsite"><img src="http://lh6.ggpht.com/_jBdEK_1z49c/S7JrPt-tMrI/AAAAAAAAByE/N-En1C0lJ_4/s800/IMAG0257.jpg"