Nocne Borówki
Środa, 23 marca 2011
· Komentarze(3)
Wiosna! Czyli można kulturalnie, o 22.30 wsiąść na rower, i pojechać na borówki, tfu, do Borówki, tj. Borowej Wsi. Jak dotąd unikałem DK44 (czytaj tchórz, cykor) ze względu na duży ruch, ale przed 23 da się jechać, asfalt świetny, pobocze szerokie, w większości teren oświetlony.
Do Borówki byłem pod wrażeniem mojej cudownej mocy (tzw. noga podaje) zwłaszcza, że miałem boczno-czołowy wiatr. Zawróciwszy jednak okazało się, że te cudowne moce mają prozaiczną nazwę "z górki". Więc powrót pod górkę, ale i tak nieźle się jechało. jak będę miał nieco więcej czasu to sobie skoczę do Gliwic :)
PS. Jako że nocnych fotek nie mam, to pochwalę się moim "pożegnaniem zimy". W piątek spadł śnieg, dużo śniegu, co bardzo mnie ucieszyło, bo dzięki temu udało mi się zabrać Julkę na biegówki. Daleko nie mieliśmy, wystarczył ogród, było superancko.
Hi: 0:34, In: 0:13, Cad: 84
Do Borówki byłem pod wrażeniem mojej cudownej mocy (tzw. noga podaje) zwłaszcza, że miałem boczno-czołowy wiatr. Zawróciwszy jednak okazało się, że te cudowne moce mają prozaiczną nazwę "z górki". Więc powrót pod górkę, ale i tak nieźle się jechało. jak będę miał nieco więcej czasu to sobie skoczę do Gliwic :)
PS. Jako że nocnych fotek nie mam, to pochwalę się moim "pożegnaniem zimy". W piątek spadł śnieg, dużo śniegu, co bardzo mnie ucieszyło, bo dzięki temu udało mi się zabrać Julkę na biegówki. Daleko nie mieliśmy, wystarczył ogród, było superancko.
Hi: 0:34, In: 0:13, Cad: 84