Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2008

Dystans całkowity:69.60 km (w terenie 48.00 km; 68.97%)
Czas w ruchu:04:24
Średnia prędkość:15.82 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:23.20 km i 1h 28m
Więcej statystyk

W poszukiwaniu Śmiłowickich Schronów Bojowych

Czwartek, 27 marca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria rehab, gps
W poszukiwaniu Śmiłowickich Schronów Bojowych
Znowu długa (zbyt długa) przerwa. Mając sporo czasu przygotowałem sobie gps'ową trasę, która zaprowadzić mnie miała do śmiłowickich schronów bojowych. Swojskie śmiłowickie klimaty przeważyły jednak nad techniką... w kilku miejscach droga może i była, ale na drodze brama z kłódką... albo pies na łańcuchu. Próbując dotrzeć do jednego z bunkrów od strony d, a dokładnie od pola napatoczyłem się na 2 panów, byli bardzo ochoczy i rozmowni, wytłumaczyli mi wszystko, gotowi wręcz byli mi towarzyszyć (pieszo) - ale byli to zaprawieni w bojach eksperci, każdy waciok, gumofilce, w kieszeni szklana flaszyna życiodajnego nektaru.
Sam dotarcie niezbadaną jak dotąd trasą obfitowało w atrakcje - jak się okazuje szczegółowość map googla jest tak dokładna, że aż za, bo to, co google.maps uważa za drogę różni się od pola tuż obok jedynie tym, że nie jest zaorane (za to rozjechane przez traktory). Tam też udało mi się zrobić dwa zdjęcia - niestety jedyne, bo niespodziewanie skończyły się akumulatorki (wspominałem już pewnie że się porządnie przygotowałem, co?)


Bunkra nr 4 nie udało mi się zobaczyć nawet z daleka - droga (taka "polna") biegnie przez prywatną posesję, co dobitnie podkreśla zarówno tabliczka, jak i piesek wielkości cielaka.
Od tego momentu mimo pięknej pogody jechało się znacznie gorzej - ulica Łączna jak sama nazwa wskazuje łączy Gliwicką z Wiślanką, co skrzętnie wykorzystują stada debili - samobójców. Do tego na skrzyżowaniu Wiślanki z Rybnicką coś mi zaczeło przeskakiwać w napędzie, ale że droga ruchliwa to nie miałem okazji sprawdzić co to. Okazja znalazła się sama, bo spadł mi łańcuch, szybka lustracja wykazała coś dziwnego - zresztą oceńcie sami

Na szczęście łańcuch udało się wrzucić, i bardzo delikatnie pedałując, bocznymi drogami, w pełnym słoneczku dokulałem się na nasz śliczny ryneczek, gdzie zrobiłem sobie krótki postój.

Po szczegóły jak zwykle zapraszam do BikeBrothera oraz do EveryTrail

Mikołów - Zamek w Chudowie

Niedziela, 9 marca 2008 · Komentarze(2)
Kategoria rehab, gps
Mikołów - Zamek w Chudowie
Kolejny mój pierwszy raz - tym razem na Zamku w Chudowie. Żonce co prawda wstępnie obiecałem, że się nie będę forsował, i "tylko na Borową Wieś", ale na Borówce tak mi się jakoś zatęskniło...

W Chudowie mało jeszcze ławeczek, na wszystkich odbywały się Dojrzałych Mężczyzn Rozmowy Przy Bidonie.
Po konsultacji telefonicznej z Moją Lepszą Połową ("wracaj szybko do domu") uznałem, że wracam przez Paniowy i Bujaków. W okolicach drewnianego Kościółka w Paniowach zauważyłem 2 szlaki rowerowe - żółty i niebieski. Żółty mam przeczucie prowadzi na Borową Wieś, a tam już dziś byłem, więc metodą eliminacji postanowiłem zbadać szlak niebieski. Kluczenie wąskimi uliczkami wśród domków było bardzo miłe, mniej miłe było zakończenie szlaku, bo dojeżdża on do trasy Gliwice - Mikołów w okolicach przystanku autobusowego Śmiłowice Las.
Nie widząc za bardzo wyboru (poza oczywiście zawróceniem) ruszyłem wzdłuż Gliwickiej, ale na wysokości skrzyżowania w Śmiłowicach postanowiłem zmienić drogę na mniej asfaltową. Jak widać poszedłem na całość, a dokładnie zgubiłem drogę, i zamiast niebieskim szlakiem (znowu???), który zaczyna sie (???) przy rzeczonym skrzyżowaniu, pojechałem śliczną, mało uczęszczaną leśną drogą.

Po jakiejś chwili leśna droga stała się leśną sieżką a następnie lasem bez ścieżki. Po odpaleniu TrekBuddiego dowiedziałem się co prawda, że już (raczej) niedaleko do szlaku rowerowego na który się chciałem dostać, ale niesienie roweru w "pozimowym", podmokłym lesie nie wyglądało na najlepszy pomysł. Więc zawróciłem (wiem, wiem, prawdziwi twardziele nie zawracają).
Potem już z górki, choć może raczej jednak pod. Moja kondycja leży i kwiczy, co chwila musiałem zrzucać na drugi a nawet pierwszy bieg (bo mam nexusa, co widać na poniższym obrazku)

Mimo tego wycieczka się udała w 100%, słoneczko, bezwietrznie, cieplutko (głowę okręciłem jakimś polarkowym szalikiem od żonki). No i dystans fajny - pierwszy wyjazd 18 km, drugi 36, wychodzi na to, że kolejny 72, tak?
Jak zwykle, po szczegóły techniczne zapraszam na BikeBrothera, natomiast więcej fotek znajdziecie na Picasie (zwróćcie uwagę na śliczne geotagowanie zdjęć w tym serwisie)

Inauguracja roku 2008 - Mikołów - Ligota Akademiki

Sobota, 8 marca 2008 · Komentarze(2)
Kategoria rehab
Inauguracja roku 2008 - Mikołów - Ligota Akademiki
Czekałem na ten moment prawie 5 miesięcy.
Pogoda super (choć jak widzę kask to nie wszystko, muszę sobie jakąś polarkową czapeczkę sprawić), w lesie w miarę sucho, średnia wieku spotkanych na trasie rowerzystów około 50-60 lat.