Oszukany przez ICM'a
Środa, 6 października 2010
· Komentarze(3)
Moje dziewczyny pojechały na trzydniową wycieczkę. Jako że w środę po południu muszę Je odebrać, pozostały mi poniedziałek i wtorek. Sprawdziłem prognozę pogody i wybrałem wtorek. Wziąłem dzień urlopu, by cały dzień spędzić na rowerze. W poniedziałek wieczorem zrobiłem sobie 11.5km z kijkami, później zabrałem się za przygotowywanie trasy. Silny wiatr ze wschodu przekreślił plany na Racibórz, ostatecznie wybrałem Bielsko-Biała, Oświęcim i może coś jeszcze.
We wtorek o 8 rano deszcz. Zakopałem się pod kołdrę, ale o 9 dalej deszcz. Przestało około 13, na rower wybrałem się dopiero o 15. Najśmieszniejsze, że ICM ciągle pokazywał brak opadów, więc w żaden sposób nie byłem w stanie przewidzieć co dzień przyniesie.
Jako że ciągle mocno wiało ze wschodu popędziłem na Giszowiec. Myślałem, że może uda się jakieś ładne jesienne fotki pstryknąć, ale niestety pochmurno, nic ciekawego nie wyszło. Dalej pojechałem do Mysłowic, tam wskoczyłem na zieloną drogę rowerową nr 7. Spora część trasy prowadzi niezbyt fajnymi drogami, a to jakieś kałuże wzdłuż torów, to jakieś mokre piachy, do tego silny wiatr i pochmurno - ogólnie deprecha.
W Dziećkowicach rozwidlenie szlaków, po namyśle skręciłem w lewo by wjechać w tereny administracyjne Jaworzna. Tam przeanalizowałem mapkę tras rowerowych, zweryfikowałem ją z moją papierową mapą i wybrałem szlak niebieski wzdłuż Zbiornika Dziećkowice. No i tutaj wielka wtopa, o ile zielona siódemka oznakowana wzorowo, to niebieski szlak to jeden drogowskaz w lewo, a kolejny znaczek na moście na Przemszą, zobaczcie zresztą na zdjęciach :). Zerknąłem na mapę, w głowie myśl - Przemsza po lewej, pod A4, potem w prawo i po lewej woda. No tylko że dojechałem do jakiegoś płotu, udało się podciągnąć na tyle, żeby zobaczyć wodę, no ale co to ma być. Niby jakaś droga była, ale toto zaorany piach a nie droga, zawróciłem pod A4. Zaczynało się ściemniać, ja bez pomysłu gdzie dalej, odpaliłem TrekBuddego, wyjąłem papierową mapę i zacząłem analizować. No i po chwili już wiedziałem, po pierwsze rzeczywiście dookoła zbiornika na mapie jest taka jakby obwódka z kropeczkami. Czyli płot. Po drugie, to wg mapy powinienem mieć Przemszę po lewej, ale też jakąś dróżkę, a ja byłem przy samej wodzie. Czyli rower w garść i na przełaj jakiś szlakiem zwierzyny łownej niczym jeleń. No i kawałek dalej znalazł się i asfalt, i woda, ale miałem już tego wszystkiego dosyć. Po asfalcie popędziłem (i to jest dobre określenie, wcześniej jechałem pod wiatr, z wiatrem jest duuuużo szybciej) do Imielina, stamtąd do Hołdunowa, ul. Murckowską do Wesołej i w lewo na ul. Beskidzką. W Wesołej wesoło już nie było, bo ciemno i chłodno, do tego coraz większy ból kolana, które od niedzieli nieco dokucza. Podjazd przy Bożych Darach na luzaku, bo z wiatrem, podobnie przy Barbarze.
Tak to mnie prognoza pogody wy%&*#ła, piękny poniedziałek, piękna środa, a ja wolne we wtorek. Life is brutal...
Udało mi się uchwycić jedyną słoneczną chwilę
Staw Janina
Jak dobrze nie musieć tkwić w blachosmrodzie
Pochmurny Giszowiec
Extra panorama ze szczytu Mysłowic
Ranny ptaszek
Ścieżka rowerowa wzdłuż A4
Czysta energia - Elektrownia Jaworzno
Niezły hardkorowy zjazd
Szlaki rowerowe Jaworzna
Most nad Przemszą dla twardzieli
Zbliżenie - znak szlaku rowerowego. Morał - na wycieczki bierz linę
Zbiornik w Dziećkowicach. Jak widać.
Tędy mam jechać?
Zbiornik Dziećkowicki
Mikołów by night
Pulsometr pokazał:
Lo: 0:37; In: 2:25; Hi: 1:15; avg: 154; max: 193
Kadencja: 72
We wtorek o 8 rano deszcz. Zakopałem się pod kołdrę, ale o 9 dalej deszcz. Przestało około 13, na rower wybrałem się dopiero o 15. Najśmieszniejsze, że ICM ciągle pokazywał brak opadów, więc w żaden sposób nie byłem w stanie przewidzieć co dzień przyniesie.
Jako że ciągle mocno wiało ze wschodu popędziłem na Giszowiec. Myślałem, że może uda się jakieś ładne jesienne fotki pstryknąć, ale niestety pochmurno, nic ciekawego nie wyszło. Dalej pojechałem do Mysłowic, tam wskoczyłem na zieloną drogę rowerową nr 7. Spora część trasy prowadzi niezbyt fajnymi drogami, a to jakieś kałuże wzdłuż torów, to jakieś mokre piachy, do tego silny wiatr i pochmurno - ogólnie deprecha.
W Dziećkowicach rozwidlenie szlaków, po namyśle skręciłem w lewo by wjechać w tereny administracyjne Jaworzna. Tam przeanalizowałem mapkę tras rowerowych, zweryfikowałem ją z moją papierową mapą i wybrałem szlak niebieski wzdłuż Zbiornika Dziećkowice. No i tutaj wielka wtopa, o ile zielona siódemka oznakowana wzorowo, to niebieski szlak to jeden drogowskaz w lewo, a kolejny znaczek na moście na Przemszą, zobaczcie zresztą na zdjęciach :). Zerknąłem na mapę, w głowie myśl - Przemsza po lewej, pod A4, potem w prawo i po lewej woda. No tylko że dojechałem do jakiegoś płotu, udało się podciągnąć na tyle, żeby zobaczyć wodę, no ale co to ma być. Niby jakaś droga była, ale toto zaorany piach a nie droga, zawróciłem pod A4. Zaczynało się ściemniać, ja bez pomysłu gdzie dalej, odpaliłem TrekBuddego, wyjąłem papierową mapę i zacząłem analizować. No i po chwili już wiedziałem, po pierwsze rzeczywiście dookoła zbiornika na mapie jest taka jakby obwódka z kropeczkami. Czyli płot. Po drugie, to wg mapy powinienem mieć Przemszę po lewej, ale też jakąś dróżkę, a ja byłem przy samej wodzie. Czyli rower w garść i na przełaj jakiś szlakiem zwierzyny łownej niczym jeleń. No i kawałek dalej znalazł się i asfalt, i woda, ale miałem już tego wszystkiego dosyć. Po asfalcie popędziłem (i to jest dobre określenie, wcześniej jechałem pod wiatr, z wiatrem jest duuuużo szybciej) do Imielina, stamtąd do Hołdunowa, ul. Murckowską do Wesołej i w lewo na ul. Beskidzką. W Wesołej wesoło już nie było, bo ciemno i chłodno, do tego coraz większy ból kolana, które od niedzieli nieco dokucza. Podjazd przy Bożych Darach na luzaku, bo z wiatrem, podobnie przy Barbarze.
Tak to mnie prognoza pogody wy%&*#ła, piękny poniedziałek, piękna środa, a ja wolne we wtorek. Life is brutal...
Udało mi się uchwycić jedyną słoneczną chwilę
Staw Janina
Jak dobrze nie musieć tkwić w blachosmrodzie
Pochmurny Giszowiec
Extra panorama ze szczytu Mysłowic
Ranny ptaszek
Ścieżka rowerowa wzdłuż A4
Czysta energia - Elektrownia Jaworzno
Niezły hardkorowy zjazd
Szlaki rowerowe Jaworzna
Most nad Przemszą dla twardzieli
Zbliżenie - znak szlaku rowerowego. Morał - na wycieczki bierz linę
Zbiornik w Dziećkowicach. Jak widać.
Tędy mam jechać?
Zbiornik Dziećkowicki
Mikołów by night
Pulsometr pokazał:
Lo: 0:37; In: 2:25; Hi: 1:15; avg: 154; max: 193
Kadencja: 72