19 czerwca 2012 roku. Środek lata, a ja pierwszy raz na rowerze. Wstyd. Na swoje (nędzne) usprawiedliwienie - sporo biegam, na horyzoncie pierwszy w życiu półmaraton. Bieganie fajne, ale rower jednak daje większe poczucie wolności i przestrzeni...
Jak zaczynać, to porządnie.
Praworządność nie popłaca.
Na rowerze widoków jednak jest więcej.
Cel z przodku.
I z zadku.
Komentarze (8)
Hałda rządzi. A co do remontu, to wygląda na to, że robią to ze środków gminy/powiatu/niewiadomoco więc jak już miniesz tablicę z napisem Chudów dalej dziurawo i nawierzchnia reperowana kostką brukową, taka lokalna osobliwość :)
Już rozszyfrowałem gdzie pomarańczowi remontują (wreszcie będzie się dobrze kręciło). To ulica Chudowska, jadąc od Bujakowa. Pozdrawiam Biegacza, podziwiając przy okazji fotki z Hałdy "Skalny" .
Hm, znudził to może złe słowo. Po przeprowadzce nie miałem miejsca na rower, piwnica niezabezpieczona więc strach. Ale kochana żonka zmotywowała, i stoi sobie romecik w salonie, a co!