Zamek w Chudowie
Czwartek, 8 kwietnia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria po cimoku
Julka padła dziś przed ósmą, co skrzętnie wykorzystałem. Bez pomysłu na trasę pojechałem w stronę Rety Śmiłowickiej, gdzie poza kilkoma królikami spotkałem stadko saren. Spłoszone nie wiedziały gdzie uciekać, więc przebiegały przez drogę, czyżby kolejne turystki?
Potem do Mokrego, gdzie dalej nie pojawił się pomysł na trasę, więc tak nieśmiało w stronę Chudowa. Tak mi się super jechało, że ostatecznie, nieoczekiwanie, dojechałem do Zamku. Zaniepokojony ilością dzikiej zwierzyny nie zdecydowałem się na powrót leśną drogą przez Borową Wieś, nie chciało też mi się walczyć z górkami w Bujakowie, więc bez polotu wróciłem (prawie) tą samą drogą. Na końcu rundka honorowa na mikołowskim Rynku i pierwsze 30 km 2010 zaliczone.
Potem do Mokrego, gdzie dalej nie pojawił się pomysł na trasę, więc tak nieśmiało w stronę Chudowa. Tak mi się super jechało, że ostatecznie, nieoczekiwanie, dojechałem do Zamku. Zaniepokojony ilością dzikiej zwierzyny nie zdecydowałem się na powrót leśną drogą przez Borową Wieś, nie chciało też mi się walczyć z górkami w Bujakowie, więc bez polotu wróciłem (prawie) tą samą drogą. Na końcu rundka honorowa na mikołowskim Rynku i pierwsze 30 km 2010 zaliczone.