Zabawa w helikopter

Środa, 7 lipca 2010 · Komentarze(8)
Po paru dniach przerwy w końcu rower. Z pracy wróciłem o 19.15, o 19.30 wyjeżdżałem w trasę. Od wczoraj nieco dokucza mi prawy staw skokowy, więc bardzo oszczędnie, wysoka kadencja mało siły.
Przez Retę Śmiłowicką do Śmiłowic, potem szlakiem w kierunku Rudy Śląskiej, potem Stara Kuźnia, dalej Przystań i do domu. Dziwnie się jeździ kręcąc jak szalony, ciekawe jak jutro nogi :)
Na powrocie temperatura 14.8 - rześko :)


Wychodząc z domu spotkałem ptaszynkę


Stara Kuźnia będzie jak nowa


Rodzinka łabędzi wieczorową porą

Komentarze (8)

Zator, między Ośwęcimiem a Wadowicami, jakieś 40parę km. od Nas.
Byłem na tej imprezie trzy lata temu,fajnie było. Mam zamiary pojechać w niedzielę wcześnie rano.

Sąsiad 08:48 czwartek, 8 lipca 2010

Byłem jakiś czas temu, ale dziura była taka że nie odważyłem się rowera przenosić :).
Nie wiem gdzie jest Zator :(

mnmnc 05:36 czwartek, 8 lipca 2010

A byłeś ostatnio na Starej Kuźnicy przy źródełku ?
Ja dopiero wczoraj odkryłem "zniszczenia" po ulewach, rozmyło spory kawał szlaku, rower trzeba przenosić.
Pozdrawiam.

p.s. 9/10/11 fajna impreza - *Święto Karpia* w Zatorze.

Sąsiad 04:03 czwartek, 8 lipca 2010

Też często mnie to zastanawia. Smarują się chyba jakimś dziadostwem, które je odstrasza. Ja próbowałem już wielu rzeczy i specyfików, ale są takie mutacje, że nic nie pomaga.
PS. Chyba ludzi uprawiających nordic-walking, albo nordic-walker'ów a najlepiej chodziarzy w stylu norweskim :P w myśl ustawy o ochronie języka polskiego ;)

DaDasik 20:51 środa, 7 lipca 2010

Dla mnie dziwne jest jedno. Jadę sobie lasem, próba zatrzymania się, żeby np. sprawdzić mapę kończy się paniczną ucieczką przed stadem komarów. A 100 metrów dalej spotykam np. biegaczy albo nordic-walkingów (jak to się odmienia?), i co, ich nie gryzą?

mnmnc 20:38 środa, 7 lipca 2010

haha, skąd ja to znam.... :/
Kurcze ostatnio założyłem sobie mocniejszy router WiFi, żeby mieć neta na całym podwórku. Cieszyłem się, że po wypadku chociaż na dworze z łaptopem zaznam trochę powietrza, a tu kurcze i tak siedzę w domu, bo nawet w południe chcą mnie zeżreć żywcem. Niby pryskali po powodzi, ale nic to nie dało.....

DaDasik 20:35 środa, 7 lipca 2010

Klimat jest super, zwłaszcza że innej opcji nie mam :). Wadą jest natomiast miliard komarów czekających żebym się zatrzymał :)

mnmnc 20:29 środa, 7 lipca 2010

Fajny kurak ;)
Wieczorowa pora, jest chyba najlepsza na krótkie, rekreacyjne wycieczki. Klimat jest wtedy taki specyficzny, pełen uroku i romantyzmu..... :)

DaDasik 20:00 środa, 7 lipca 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa aoree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]