Paprocany Dziś rano córeczka zabawiła się z tatą w Battlefield I:
Po zakończonej rozgrywce udało mi się wyskoczyć przez Wyry i Żwaków nad Paprocany. Obawiałem się nieco tłumów, ale o godzinie 9 rano zastałem głównie wędkarzy. Powrót przez Żwaków, a dalej czerwonym rowerowym i zielonym krawędziowym GOP.
Komentarze (6)
gpsa sie jeszcze nie dorobilam ;) moze po wakacjach mi sie uda, to wtedy bedzie znacznie prosciej :]
Eeee tam..., najnowsza wersja tego programu z forum TrekBuddy jest już całkiem prosta (ma manuala step-by-step). Również z niego korzystam do robienia nakładek na GE (ale w tym przypadku oczywiście "statycznych").
Rogatka: Jak widze mamy inne podejscie :). Ja sama trase generuje nie jako "linie" tylko jako zapis loga z gps'a, ktory potem jako gpx naklada sie na mape - glownie google.maps. W tym watku jest opisane jak za pomoca odpowiednich narzedzi sciagnac mapy z serwerow zumi (chociaz nie jest to proste) RoboD: Nie wiedzialem ze jest taka nakladka - co prawda korzystam z rzadka z GE, ale moze to byc calkiem fajne - w tym ze zeby to wrzucic na BikeStatsa trzeba by robic printscreena i traktowac jako obrazek - brakuje mi w BS funkcji umieszczania obiektow embedded - np. pokazow zdjec we flashu albo wlasnie map z googla. PS. I BARDZO BARDZO BRAKUJE MI RSS'A, Blase :)
Co do kiepskiej jakości zdjęć Googla, to polecam nakładkę Zumi na Google Earth: http://www.virtualexile.com/GEocentric/zumi/ Przy dużym zoomie działa trochę wolno, ale działa. Dla mnie, rzecz wspaniała, ponieważ fotki Google w moim regionie niestety kiepskie.
hej, co do mapki: na zumi.pl nie ma narzędzia rysowania lini, za to na maps.google.com i map24.interia.pl są kiepskie zdjęcia satelitarne, więc mam inny, lecz trochę pracochłonny patent: na zumi.pl ustawiam skale tak aby podziałka wynosiła 500m, i za pomocą printsreen zrzucam ją do programu graficznego (w moim przypadku photoshop) i tak się bawię w układanie puzzli :], potem na innej warstwie zaznaczam sobie trasy ;)
na początku jest trochę roboty, ale po kilku wyprawach mam już praktycznie całą okolicę po której jeżdżę na codzienne wycieczki, a to czego nie mam stopniowo w miarę potrzeb doklejam