Brenna - Kotarz
Piątek, 16 lipca 2010
· Komentarze(4)
Zaległy wpis z czwartku, niestety w weekend, a zwłaszcza w niedzielę pogoda nie dopisała :(
Jakoś mi się nie chciało, do tego zaczęło się chmurzyć, a z pogodą w górach nie ma żartów. Ostatecznie się zmotywowałem na jakiś krótki wypadzik, wybrałem wjazd na Kotarz bo blisko. Taaaaaaaa
Początek podjazdu z wysokości 516 metrów, szczyt 980m npm (wg mojego gps'u), odległość 4.5 km, czas podjazdu trochę ponad 40 minut.
Pchałem tylko kilka razy, krótkie odcinki pod Halą Jaworową - zbyt stromo, tylne koło się ślizgało, i większą część Hali Jaworowej - ale to raczej dla przyjemności (napawałem się widokiem, zapachem łąki, wiaterkiem, zachodzącym słoneczkiem itd). Z Kotarza zjechałem w stronę Przełęczy Salmopolskiej ale skręciłem w prawo i dojechałem do Grabowej Chaty. Tutaj niestety trochę pchania w dół, do tego zapomniałem, że sobie na podjeździe zablokowałem amorek, za co moje ręce wdzięczne nie były.
Wielki szacun dla wszystkich, którzy po górach są w stanie jeździć szybko i daleko.
Widok z Hali Jaworowej w kierunku Starego Gronia. Po prawej za ogrodzeniem stado owiec, nie podchodziłem bliżej bo psy pasterskie, przypięte WIELKIMI łańcuchami, zamiast szczekać oblizywały się
Kotarz
Luterański ołtarz "ekumeniczny?"
Jakoś mi się nie chciało, do tego zaczęło się chmurzyć, a z pogodą w górach nie ma żartów. Ostatecznie się zmotywowałem na jakiś krótki wypadzik, wybrałem wjazd na Kotarz bo blisko. Taaaaaaaa
Początek podjazdu z wysokości 516 metrów, szczyt 980m npm (wg mojego gps'u), odległość 4.5 km, czas podjazdu trochę ponad 40 minut.
Pchałem tylko kilka razy, krótkie odcinki pod Halą Jaworową - zbyt stromo, tylne koło się ślizgało, i większą część Hali Jaworowej - ale to raczej dla przyjemności (napawałem się widokiem, zapachem łąki, wiaterkiem, zachodzącym słoneczkiem itd). Z Kotarza zjechałem w stronę Przełęczy Salmopolskiej ale skręciłem w prawo i dojechałem do Grabowej Chaty. Tutaj niestety trochę pchania w dół, do tego zapomniałem, że sobie na podjeździe zablokowałem amorek, za co moje ręce wdzięczne nie były.
Wielki szacun dla wszystkich, którzy po górach są w stanie jeździć szybko i daleko.
Widok z Hali Jaworowej w kierunku Starego Gronia. Po prawej za ogrodzeniem stado owiec, nie podchodziłem bliżej bo psy pasterskie, przypięte WIELKIMI łańcuchami, zamiast szczekać oblizywały się
Kotarz
Luterański ołtarz "ekumeniczny?"