Wieczorne bieganie
Mój cudny pulsometr marki "Sanitas" mierzy mój puls dzielnie, na razie max który mi pokazał to 227 (a wcale jakoś super ostro nie dawałem). Mój teoretyczny max to 190, 37 uderzeń to spora różnica. W związku z powyższym przeprogramowałem sobie strefę rekreacyjną na 60%-75%, która wynosi zatem od 136 do 170 uderzeń.
Plan na dziś to 20 minut w strefie rekreacyjnej, ostatecznie wyszło 23m 15s, 3,6km, 10 minut w strefie i 13 powyżej, ale średnia 171. Max - 197 - na końcu z 1m pociągnąłem ostro, bo a. chciałem, b. zwiewałem przed bokserem.
Przechodząc do meritum dzisiejszego wpisu. Wszystkich, którzy czytują moje wypociny, zachęcam do oddania głosu na Niradharę, której co prawda osobiście nie znam, ale jeden z planów na ten rok to zmienić ten ubolewania godny stan rzeczy. Mam WIELKĄ nadzieję, że "wiek dojrzały" (żebym tylko od Kajmana w ząb nie dostał), spędzę równie aktywnie i pozytywnie jak Niradhara, czego i Wam życzę :)
Wiślanka wieczorową porą