Wpisy archiwalne w kategorii

najeźdźca

Dystans całkowity:419.46 km (w terenie 164.00 km; 39.10%)
Czas w ruchu:27:48
Średnia prędkość:15.09 km/h
Maksymalna prędkość:56.03 km/h
Suma podjazdów:930 m
Maks. tętno maksymalne:193 (100 %)
Maks. tętno średnie:134 (69 %)
Suma kalorii:5690 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:16.13 km i 1h 04m
Więcej statystyk

I wyjazd z Julką 2010

Piątek, 30 kwietnia 2010 · Komentarze(3)
Kategoria najeźdźca
Dziś po raz pierwszy, dzięki świetnej pogodzie, wybrałem się z Julką na rower. Pojechałem "do dzika" na Kamionce z myśą, że podobnie jak w zeszłym roku, po paru km znudzi się córuchnie rowerowanie, ale o dziwo nie. Na pytanie, czy chce jechać dalej czy wracamy do mamy, odpowiadała po swojemu, że dalej (czyli, pokazywała ręką do przodu, mówiła "mami nje" oraz klepała ręką w siodełko mówiąc "tati tu"). Pognaliśmy zatem w tempie około 15 km/h w stronę Ligoty, z myślą, że jak się znudzi, to mogę na Stargańcu w piachu poszaleć, ale nie. Dojechaliśmy na Ligotę Akademiki, a tam jest pare placów zabaw. Więc, w kolejności, huśtanie, wspinanie się na górkę, wspinanie się na zjeżdżalnie (długo, do tego wielki szacun, że taki mały brzdąc na taką wielką drabinę samodzielnie potrafi), huśtanie (juś juś), zjeżdżalnia.... Ostatecznie udało się córuchnę przekonać, że czas do domu, w drodze powrotnej zaliczyliśmy pierwsze sikanie "niedonocnika" (Juleczko, a potrafiłabyś obsikać tą trawkę?) oraz rodzinę koników (tata konik, mama konik, dziadzia konik oraz dwa dzidzi koniki).
Pod koniec zaczynało się szkrabikowi robić smutno (maaaamiiii), ale idea samodzielnego picia z bidonu ukoiła wszelkie smutki.
Ogólnie - wyjazd bardzo udany, pierwszy raz na rowerze z córą i od razu 20 km. Jest zatem duża szansa na wypady np. na Paprocany albo na Przystań. Super :)






I SamoDzielna Julkowa Przejażdżka Rowerowa

Poniedziałek, 7 września 2009 · Komentarze(2)
Kategoria najeźdźca
Po raz pierwszy wybrałem się samodzielnie (czytaj - bez żonki) z Julką na rower.
Spotkało nas masę przygód:
1. Owce (meeeeeeeeeeeeeeee)
2. Koniki (prrrrrrrrrrrrrrrrr)
3. Dzik (dzik sikał - siiiiiiiiiiii)
4. Pociąg (buuuuuuuuuuuuuuuuuuuu)
Julka ogólnie chyba zadowolona - nie ryczała w każdym bądź razie, minę miała poważną i coś tam sobie pod nosem buczała.




Browarek - zalew kroczycki

Czwartek, 30 lipca 2009 · Komentarze(0)
Około 10 zabraliśmy dzieciarnie na rowery. Fajnie, ale po 20 minutach bombelki zaczęły zasypiać, więc musieliśmy zawrócić.



I Julkowa Wyprawa Rowerowa na Przystań

Niedziela, 24 maja 2009 · Komentarze(0)
Piękna pogoda, wolne niedzielne popołudnie, wyspana córa w dobrym humorze - jedziemy.
Jak cel obrałem Przystań, blisko, droga ciekawa, woda u celu. Zielonym GOP'owskim szlakiem, potem niebieskim w prawo i przez Stare Panewniki. Mijało nas wielu rowerzystów, ten najszybszy z szybkich to był chyba johanbiker.
Po drodze zużyliśmy źdźbło trawy, kilka liściastych gałązek oraz kilka szyszek, ale w Starych Panewnikach już nic nie mogło utulić smutków Julonka. Nie zważając zatem na potępieńcze jęki zza pleców dojechaliśmy na Przystań.
U celu tłumy, rozbiliśmy się z kocykiem na kawałku trawy, po chwili zrobiło się ciasno od "kocykowych sąsiadów" (cytuję "%#@#$ i on tą %#@#$ %#@#$ hondę chcioł mie sprzedoć %#@#$, ale jo mu %#@#$ pedzioł, temu %#@#$ %#@#$, że chyba go %#@#$ %#@#$" itd itp.)
Córuchna sobie pofikała, podjadła chrupkami, trawą, liścmi zielonymi i suszonymi, kamyczkami, szyszkami oraz cycuszkiem, i nabrała wyśmienitego humoru. Nie zastanawiając się długo ewakuowaliśmy się z fascynującego sąsiedztwa.
Droga powrotna "Marianowym skrótem" mineła o dziwo bez jęków, jako polepszacze humoru wystarczyły chrupki kukurydziane. Niestety dzik z leśnego pogotowia już poszedł spać, ale za to chwilę postoju umilło nam rude kocisko (Julia była oczywiście zachwycona).
Dalej koło Tratwy (szkoda że zamknięta), postój na jabłko na rozstajach dróg, gdzie mam nadzieję że dobrze pokierowałem sympatycznego rowerzystę.
Na zakończenie statystycznie:
1 Julkowy wyjazd rowerowy: niecałe 3 km
2 Julkowy wyjazd rowerowy: niecałe 3 razy pierwszy wyjazd (7km z groszami)
3 Julkowy wyjazd rowerowy: około 3 razy drugi wyjazd (prawie 22km)
Wnioski: 4 Julkowy wyjazd rowerowy - 3 razy trzeci wyjazd = 3 x 22 = 66km ??






Test fotelika 2

Czwartek, 21 maja 2009 · Komentarze(2)
Testów fotelika ciąg dalszy, mimo nieco marudnego nastroju naszej latorośli (ząbki) wybraliśmy się "na dzika" - czyli do Leśnego Pogotowia. Niestety, córuchna uznała nasze plany za nudne, co obwieszczała głośno i donośnie. Po drodze mieliśmy przerwę na szybkiego cycuszka, i niestety dojechaliśmy tylko do koników (Stadnina w Dolinie Jamny).
Na powrocie córuchna nieco się rozpogodziła, być może rację ma kolega, który twierdzi, że jego nieco młodszy od naszej synek zdecydowanie preferuje jazdę w mieście, a nie wśród nudnych drzew...


Julki pierwszy raz

Poniedziałek, 18 maja 2009 · Komentarze(1)
Zgodnie z zapowiedziami postanowiliśmy z żoneczką i córeczką przetestować jej prezent "roczkowy" - fotelik Hamax Siesta.
Mimo pochmurnej pogody stwierdziliśmy, że przecież cały dzień tak wygląda, i pojechaliśmy. Po 5 minutach wyprawy zaczęło kropić. Po 7 minutach lać.
Córuchna zadowolona, nawet bardzo, na początku nieco "nieswoja", ale szybko odzyskała animusz, okazując to między innymi wołając "juuuuuhu" i poklepując tatowe cztery litery. A deszcz spodobał się jej najbardziej :)
Przy okazji pokazaliśmy córuchnie koniki, podobały się jej, ale przyglądała im się z respektem.