Wpisy archiwalne w kategorii

gps

Dystans całkowity:3700.78 km (w terenie 1094.50 km; 29.57%)
Czas w ruchu:182:09
Średnia prędkość:20.54 km/h
Maksymalna prędkość:65.61 km/h
Suma podjazdów:12545 m
Maks. tętno maksymalne:204 (106 %)
Maks. tętno średnie:174 (90 %)
Suma kalorii:19699 kcal
Liczba aktywności:101
Średnio na aktywność:37.01 km i 1h 48m
Więcej statystyk

Dostawa leków

Wtorek, 25 sierpnia 2009 · Komentarze(2)
Babcia na skutek naszej wizyty zaniemogła (ach te gruszki) wobec czego poczułem się w obowiązku dowieźć jej leki. Jako środek transportu wybrałem rower :)
Wynalazłem na mapie drogę przez Łeszczyn, jak się okazało równie wyboistą jak poprzednie, przy okazji zajechałem do Stolca sprawdzić ogłoszenia parafialne dla Babci. W drodze powrotnej postanowiłem nieco nadłożyć drogi i pojechałem mocno okrężną trasą przez Kamionkę i Gronówek.


Do dziadków

Poniedziałek, 24 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Rozpoznanie niesamobójczej (tzn nie po głównej szosie wieluńskiej) drogi do Dziadków na Dąbrowie.

Góra Zborów

Wtorek, 28 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Browarek, gps
Góra Zborów
Przed południem dziewczyny pozwoliły nam na samodzielny wypad, krótka chwila namysłu nad mapą, ja optowałem nad Zamkiem Morsko Jarek natomiast sugerował nieco krótszy wariant w okolice Kroczyckich Skałek.
Kondycja słaba, na umiarkowanie prostej drodze poniżej 20 km/h, upał, ale pięknie. Po zjechaniu z asfaltu lekka masakra - sypki piach dla mojego crossa to bariera nie do przejścia, Jarek na swoim MTB i szerokich "laciach" radził sobie lepiej. Po zjechaniu z czerwonego szlaku Jurajskiego na zielony pieszy nastąpiła część "pchano-ciągniona", stromo ciasno i niebezpiecznie. Wspinaczka uwięczona niesamowitymi widokami na szczycie najwyższych w okolicy wzniesień Góry Zborów. Na widnokręgu 2 zamki, wiele wapiennych skałek i lasy. Powrót przez Podlesice, zjazd asfaltem - max 48 km/h, potem asfaltową dziurawką, ale w świetnym jak na nas tempie rzędu 30 km/h. Zgodnie z planem przed 14 zameldowaliśmy się u dziewczyn. Wycieczka piękna, ale męcząca, mimo niewielkiej liczby km.
Niejako przy okazji odkryłem, że mój "nowy" licznik (bezprzewodowa Sigma BC700 model '98) oszukuje, prędkość skokowo - 28 - 14 - 28, dystans znacznie zaniżony w stosunku do GPS i wskazań licznika Jarka. Dane dotyczące kilometrów i czasu będę zatem jeżeli to możliwe podawał za gps.




Browarek - rozpoznanie

Poniedziałek, 27 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria gps, Browarek
Pierwszy wypad rowerowy w Browarku. Część 1 - 4 osobowa ekipa + dwójka maluszków w fotelikach. Julka niespokojna, więc wycieczka króciutka. Później szybki wypad z Jarkiem nad Zalew Kroczycki pooglądać wodę. Fajnie tylko kondycji brak...

Zamek w Pszczynie

Niedziela, 7 września 2008 · Komentarze(0)
Kategoria gps, z żonką
Zamek w Pszczynie
Mikołów - Tychy - Kobiór - Pszczyna - Tychy - Mikołów
Rano przez Mikołowski Rynek, na którym odbywał się coniedzielny targ staroci

W Żwakowie drogę zajechał mi pociąg (nie ma jak popsuta sygnalizacja świetlna)

W Kobiórze wskoczyłem na dobrze oznakowaną Plessówkę i nią aż pod Zamek:

Potem batonik i jabłko na Rynku w Pszczynie i do domu na obiad - już nie przez Kobiór tylko obok Promnic:

Kiedyś, może, mam nadzieję, uda mi się przejechać R4.... kiedyś.... może...


Na bikestatsie jak zwykle więcej danych - m.in. mapa googla, dane z pulsometru i inne "cyferki".

Dolina Jamny

Wtorek, 2 września 2008 · Komentarze(0)
Kategoria faasta, gps, rehab
Dolina Jamny
Krótka przejażdżka w promieniach zachodzącego słońca - zachodzącego zdecydowanie zbyt wcześnie...

Pokaz Starych Samochodów

Niedziela, 25 maja 2008 · Komentarze(2)
Kategoria gps, rehab
Pokaz Starych Samochodów
Dziś trasa taka sama jak w zeszłą niedzielę, z kilkoma różnicami:
1. Zamiast komandosów dziś na zamku pokaz starych samochodów.

2. Ostatnio wyjazd o 13, dziś przed 11 – w efekcie starych samochodów było sztuk 1.


3. Poprzedni wyjazd w towarzystwie Terrago, dziś samotnie.

4. Ale za to bezdeszczowo, więc udało się cyknąć parę fotek w Ogrodzie Parafialnym w Bujakowie (niestety powoli kwiaty zaczynają przekwitać, trochę się spóźniłem).


5. Utrwalając sobie Marianową trasę przez Mokre i Retę Śmiłowicką udało mi się cyknąć ładną fotkę z Retą w tle.


Techniczne dane na Bikebrotherze, polecam również album na Picasie – znacznie więcej zgeotagowanych zdjęć z opcją Pokaz Slajdów

Ognisko w St.Kuźni

Sobota, 24 maja 2008 · Komentarze(1)
Kategoria gps, rehab
Ognisko w St.Kuźni
Dziś bardzo owocny (a raczej mięsny) wypad na ognicho do Starej Kuźni w męskim gronie – m.in. byli tam Terrago44 i johanbiker. Początkowo było dosyć pochmurno, więc promienie słońca na leśnej ścieżce musiałem uwiecznić „strzałem z siodła”.

Jadąc ciągle zielonym krawędziowym dotarliśmy do skrzyżowania z niebieskim – i tutaj wczorajszy akt wandalizmu drwali przestał być śmieszny – jeżeli ktoś jechałby tym szlakiem pierwszy raz to nie będzie wiedział że tutaj trzeba skręcić.

W drodze na miejsce „ogniskowe” Marian pokazał mi gdzie jest schron bojowy (to coś pod jego stopami).

Potem w oczekiwaniu na resztę ekipy sprzątanie po wandalach, zbieranie drewna, rozpalanie ogniska no i Leśne Polaków Rozmowy.

Niestety nie udało mi się cyknąć grupowego zdjęcia nadjeżdżającym, ale mam nadzieję, że Terrago wrzuci swoje fotki. Po etapie powitań najdojrzalszy z uczestników w myśl zasady „wozić drewno do lasu” wyciągnął własne zapasy:

Mimo przelotnego kapuśniaka ognisko udało się zarówno kulinarnie, jak i towarzysko, poznałem osobiście naprawdę fajnych ludzi, no i jak będę dużo trenował to może kiedyś ich dogonię.

Powrót aż do St.Panewnik z johanbikerem, potem On w lewo, my z Terrago w prawo.
Dzięki wielkie za przyjemne ognisko.
PS. Sprawy techniczne. Z niewiadomych przyczyn gps zalogował mi tylko powrotną część trasy (możliwe, że w skutek telefonu o świcie od Terrago zapomniałem go włączyć), do tego zapomniałem (być może z w/w powodów) zresetować licznik, więc dzisiejsze dane uzyskałem za pomocą odejmowania :)
Na Picasie wrzuciłem trochę więcej zdjęć (oczywiście zgeotagowanych), natomiast na Bikebrotherze dane z wycieczki i mapka z trasą powrotną.

Przez Przystań dookoła Elektrowni i Kopalni Halemba

Piątek, 23 maja 2008 · Komentarze(2)
Kategoria faasta, gps, rehab, zwiad
Przez Przystań dookoła Elektrowni i Kopalni Halemba
Dzisiaj miało być i dalej i dłużej, jednak dopadł mnie pech (albo opóźnione szczęście). Dopompowując oponki zauważyłem z przodu wstrętnego flaka – czyli pech. Co ciekawe, wczoraj przecież wróciłem normalnie – czyli jednak szczęście. Ponieważ z powodzeniem oponę łatałem kilka lat temu (bez powodzenia w zeszłym roku w szosówce – zakładając oponę zrobiłem sobie łyżką do opon dziur tyle, jak by to był widelec) wsparłem się najnowszym numerem Rowertour’u, gdzie jest artykuł o łataniu dziur. Albo oponę crossową łatwiej się zakłada niż szosową, albo to zasługa mydełka, ale naprawiłem dętkę szybko i sprawnie. No a że czasu zostało mi mało, to najszybszą możliwą trasą pojechałem na Przystań, gdzie wulkanizacyjne sukcesy uczciłem za pomocą Karmi.

Dalej ruszyłem niebieskim szlakiem (Obrońców Polskiej Granicy) w stronę Halemby. Oczywiście pamiętając o tym, że jest to zasadniczo szlak pieszy 

Jadąc ulicą Skośną, mijając po lewej stronie KWK Halemba, dojechałem do centrum Halemby, na szczęście ruch niezbyt duży, potem na ul. Piotra Skargi mając po prawej Elektrownię Halemba.

W Starej Kuźni wskoczyłem na Zielony Krawędziowy GOP by nim dojechać do domu, po drodze natknąłem się na wywrotową działalność kapitalistycznych wyrzynaczy drzew (A To Polska Właśnie).

Techniczne dane na Bikebrotherze, polecam również album na Picasie - zdjęcia są zgeotagowane - można na mapie sprawdzić gdzie je zrobiłem.

Park Kościuszki + Lotnisko na Muchowcu

Czwartek, 22 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria faasta, gps, rehab
Park Kościuszki + Lotnisko na Muchowcu
Po 3 dniach przerwy, odświeżania prognozy pogody na ICM’ie, wyglądania przez okno – przestało padać. Niestety trochę zaspałem więc wyjazd dosyć krótki z postanowieniem przewodnim – „bez błądzenia”.
Skrótem wzdłuż torów na Kamionkę (taaak, mokra trawa = mokre buty), potem na Akademiki i do Parku Kościuszki. Dziś Boże Ciało – to na ziemi to płatki kwiatów:

Pod Wieżą Spadochronową przerwa na batona i telefon do żonki, no i fotka:

Godzina młoda, sił dużo, więc postanowiłem wracać przez Lotnisko , pogoda jaka jest każdy widzi, więc było tam dosyć pusto:

Z lotniska powrót lasami:

Na miejscu postojowym spotkałem „młode pokolenie”, na szczęście chłopiec nie był sam, tylko był szybszy od taty:

Do domu niebieskim rowerowym szlakiem, dziś pustki na drogach więc jechało się super, aczkolwiek na skrócie wzdłuż torów staranowałbym jelenia – ciekawe kto by wygrał nowa technologia (kask) czy rogi 
Techniczne dane na Bikebrotherze, polecam również album na Picasie - zdjęcia są zgeotagowane - można na mapie sprawdzić gdzie je zrobiłem.